Przejście dla pieszych. Czy zielone jest długo? Zależy z czyjej perspektywy. |
Idę ulicą św. Marcin, wzdłuż Zamku Cesarskiego. Zamek Cesarski wcześniej już był niejednokrotnie przedmiotem mojego fotograficznego zainteresowania. Zaczynam się zastanawiać, czy nie zaczął nam znowu trochę szarzeć?
Idę dalej. W oddali wieżowce Alfy. Zauważam już z daleka, że kolejny wieżowiec został odnowiony.
Spoglądam jednak do tyłu. W oddali poznańska Filharmonia - podobnie jak kiedyś Zamek, budynek Filharmonii był kiedyś mocno przykurzony.
Zauważam plakaty. W tym roku Polska świętuje 100 lecie odzyskania niepodległości. To ważny rok.
Chwilę później spostrzegam obdarty do kości słupek.
Ale podążam dalej. Na skrzyżowaniu z ul. Kościuszki sygnalizacja jest wyłączona. Tam dalej zaczynają się już "dzikie węże".
Ulica św. Marcin ma zmienić niedługo swoje oblicze. Czy przeżyje taką rewitalizację jak poznańska Śródka? Przecież jeszcze 20 lat temu chodziły tędy tłumy ludzi...
Z tej perspektywy widać, że zabudowa ulicy św. Marcin jest bardzo niejednorodna. Nie wygląda to ciekawie.
A to budynek, w którym kiedyś urzędowało KW PZPR .
Na zakończenie fragmentu tej podróży raz jeszcze Zamek (prawie w całej okazałości).
Czy ktoś ma zdjęcie Zamku z czasów, gdy "czarny" był?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli masz ochotę, to serdecznie zapraszam do podzielenia się swoimi opiniami na powyższy temat.
Mile widziane rodzinne wspomnienia, ciekawostki, plotki, opisy przeżyć czy subiektywna ocena dotycząca sfotografowanych przeze mnie miejsc. Takie komentarze są niezwykle cenne. Są wręcz na wagę złota! Dokumentujmy wspólnie nasz Poznań!