Przystanek z blachy falistej (pamiętam takie z dawnych lat...)
Na pierwszym planie ptak.
W oddali pewna pani.
I teraz opowiem Wam coś, co przytrafiło się tej Pani.
Pani ta czekała na jeden z autobusów. Nie chciała stać pod przystankiem z blachy falistej więc zaczęła spacerować. Oddalała się coraz bardziej. I nagle na horyzoncie pojawił się oczekiwany przez Nią autobus. A ona była już daleko od przystanku. Zaczęła biec...
Nie zdążyła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli masz ochotę, to serdecznie zapraszam do podzielenia się swoimi opiniami na powyższy temat.
Mile widziane rodzinne wspomnienia, ciekawostki, plotki, opisy przeżyć czy subiektywna ocena dotycząca sfotografowanych przeze mnie miejsc. Takie komentarze są niezwykle cenne. Są wręcz na wagę złota! Dokumentujmy wspólnie nasz Poznań!